I mamy już finał lata...ale co tam, nie ma co się smucić. Tak naprawdę każda z pór roku jest cudowna i warto odczuwać je wszystkimi zmysłami. Chłonąć kolory, zapachy i dźwięki . A przede wszystkim nie poddawać się chandrom i złym nastrojom.
A wracając do tematu ....mojego posta ( bo trochę się zamyśliłam na początku ). Wiem, że długo obiecywany post z finałem metamorfozy mojego balkon, już dawno powinien pojawić się na blogu, dlatego już to nadrabiam i w końcu ....jest:)
W tym roku pojawiło się wiele zeszłorocznych elementów, bo przecież chodzi o oszczędność i nie będziemy co roku przecież zmienia wszystkiego w wystroju. Pojawiło się natomiast parę nowych drobnych elementów, które to już co roku możemy z lekka modyfikować. To właśnie dzięki takim akcesoriom możemy nadawać nowy wygląd naszemu balkonowi.
- Zestaw dwóch parasolek zakupionych w IKEA będzie idealnie chronił Was przed słońcem . Mają parę zalet. Mniejsza parasolka ma wygodne mocowanie, dzięki tamu można ją przyczepić właściwie do każdej balustrady balkonowej. Daje to nam możliwość zastosowania takiej parasolki na naprawdę małym balkonie . Większa natomiast dzięki swojej podstawie może stać zarówno blisko balustrady jak i blisko ściany. Do tej drugiej wersji dostosowane są parasolki. Dzięki temu obie wersje oszczędzają dużo miejsca na balkonie:). Patenty super, godne polecenia.
źródło.: www.ikea.com |
- Białą skrzynia idealna do przechowywania. Ta na zdjęciu nie jest do kupienia nigdzie bo jest zrobiona przez mojego tatę własnoręcznie. Trzymamy w niej butelki z wodą do podlewania i odżywki do kwiatów.
- Elementem , który udomowi nam balkonową przestrzeń są obrazki z motywującymi hasłami.Wszystkie zakupione w sklepie PEPCO dosłownie za parę groszy :)
- Wszystkie lampiony są z IKEA. Kocyk również przyda się zwłaszcza teraz kiedy dni i wieczory bywają już chłodne. Natomiast lampa wygrzebana z piwnicy, to kolejny punkt świetlny.
- Detal, który również może nam posłużyć, jest kawałek jutowego sznurka i kamienie, przywiezione wieki temu z Chorwacji.
- Pamiętacie mój wpis z D.I.Y. z tymi literkami w roli głównej . Oto i one na balkonie. Pierwotnie miałam na nie trochę inny pomysł, jednak finalnie idealnie komponują się, postawione na półce wraz wikliną i pomarańczą obok. Kolorystyka idealna, bo pomalowane są tą samą złotą farbą w sprayu.
- Świecące kule pochodzą ze sklepu Biedronka . Zaletą tego egzemplarza jest to, że zasilane na baterie, dzięki temu nie jest potrzebne żadne dodatkowe gniazdko i nie trzeba potyka się o kable i bać się wilgoci. ( na dole efekt jaki dają po zmroku).
- Kolejnym przydatnym elementem są poduchy, nie będąc oryginalna dodam ,ze zakupione w IKEA. Poduchy są o tyle niezwykłe, że "zapamiętują' kształt, są pokryte wytrzymałym materiałem a więc idealne na balkon gdzie jest wilgoć, która nie będzie jej straszna.
No i jest mój Kochany pomocnik- lat prawie 6 :) |
Poniżej
mój balkon po zapadnięciu zmroku. Nie jest wtedy straszno i ponuro....a
dzięki tym kilku punktom świetlnym przestrzeń wydaje się bardzo miła i
przytulna .
Mimo tego, że to już prawie schyłek lata możemy się cieszyć jeszcze długo. Korzystajmy z każdego choć w połowie słonecznego dnia. Mam już parę pomysłów na kolejny rok :) Zobaczymy , które uda się zrealizować. Parę elementów na pewno wymaga jeszcze dopracowania a więc jest nad czym pracować w przyszłym roku .
Życzę Wam aby końcówka wakacji była dla Was cudownym czasem . Zbierajcie siły na resztę roku.
A My z moim Pomocnikiem, wybieramy się na urlop nad polskie morze :) I zamierzamy z niego przywieźć.....płuca pełne dobroczynnego jodu i parę naszych tylko naszych wspomnień. Może coś pojawi się we wpisie na blogu ....zobaczymy :)
Dajcie znać w komentarzach jak Wy spędzacie schyłek lata i do zobaczenia w następnym wpisie :)
Pozdrawiam Was Cieplutko :)
Monika